Muzyka tworzy człowieka

Stowarzyszenie Pedagogów i Miłośników Rytmiki apeluje o poparcie powszechnej edukacji muzycznej w szkołach. Parę lat temu napisałam interpelację, w której proponowałam utworzenie w każdej szkole chóru. Wtedy to wsparła mnie pani Olga Szwajger – światowej sławy sopranistka. Niestety, nie stało się tak, jak by być mogło. Nie ma w każdej szkole chóru i wciąż nie mamy kompleksowego i kompetentnego oglądu nauczania przedmiotu muzyka oraz umuzykalnienia polskiego społeczeństwa.

Co prawda na przestrzeni ostatnich lat wdrażana jest nowa podstawa programowa, która stanowi postęp w porównaniu do poprzedniej. Wskazano minimalną liczbę godzin przeznaczoną na zajęcia. Jest to dzisiaj 95 godzin w cyklu trzyletnim. To niezbyt dużo, ale to poprawa w stosunku do poprzedniej podstawy programowej. Zmieniła się też sytuacja w klasach od IV do VI: pojawiła się tu dodatkowa godzina zajęć muzycznych (jest ich dziś łącznie 90 w cyklu trzyletnim). W gimnazjum, gdzie na muzykę przeznacza się 30 godzin, pojawił się nowy przedmiot pod intrygującą nazwą „zajęcia artystyczne” (z łączną liczbą godzin 60).

Samo wprowadzenie przedmiotu jest oczywiście pomysłem bardzo dobrym. Zmieniające się programy nauczania wciąż wymagają korekt i od czasu do czasu czytamy apele historyków, matematyków czy chemików, którzy piszą, że nie może być tak, aby młody człowiek nie przeszedł w swojej edukacji dokładnej i pogłębionej wiedzy z zakresu tej, czy innej dyscypliny.

Z muzyką jednak jest nieco inaczej. Muzyka wpływa na nasze nastroje i emocje, uspokaja, poprawia nastrój i rozładowuje stres, albo irytuje, pobudza agresje. Poprzez muzykę bardzo wcześnie możemy wspierać i stymulować zmysły dzieci, a przez to rozwijać ich wrodzone talenty. Odpowiednio dobrana pozytywnie oddziałuje już na dziecko w łonie matki, które od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię. Muzyka poprawia koncentrację, powoduje wzrost kreatywności i zapamiętywania, ułatwia naukę czytania i pisania, podwyższa motywację, opóźnia objawy zmęczenia, harmonizuje napięcia mięśniowe, poprawia koordynację ruchową.

Obowiązkowe zajęcia muzyczne znane są we wszystkich krajach Europy. Wyjątek stanowi tu jedynie Holandia, gdzie formy zajęć artystycznych dobierane są w sposób elastyczny w poszczególnych szkołach. W pozalekcyjnych zajęciach artystycznych organizowanych w szkołach podstawowych bierze w Polsce udział zaledwie 18,3 procent uczniów. Nie są to imponujące dane. A przecież już starożytni Grecy odkryli wpływ muzyki na psychikę, dlatego też kultura antyku przykładała duże znaczenie do edukacji muzycznej. Muzyka, kształtując człowieka, w konsekwencji kształtuje społeczeństwo. Z tego właśnie powodu Platon podjął zagadnienie wychowywania przez muzykę w Państwie, a Arystoteles w Polityce. Tak więc powinniśmy dbać o to, aby muzyka była stale obecna w edukacji człowieka. Być może wtedy nie mielibyśmy tylu problemów wychowawczych ile ich mamy. Powinna być obecna w programach szkolnych, ale przecież istnieje i inny wymiar edukacji muzycznej.

Rodzi się pytanie: Co zrobiły krakowskie instytucje muzyczne dla edukacji muzycznej? Dlaczego muzycy otrzymujący pieniądze z kasy miasta nie prowadzą zajęć muzycznych w szkołach? Okazuje się, że są oni zamknięci w swoich murach, nie dbają o relację słuchacz-muzyk. W londyńskich szkołach: lekcje muzyki prowadzą muzycy London Symphony Orchestra. Sir Colin Davis, dyrygent orkiestry powiedział, że „pracę na rzecz tych dzieci mam w swoim kontrakcie, bo moi mocodawcy wiedzą, że jeżeli nie będziemy tego robić, za lat dwadzieścia spadnie liczba słuchaczy”. W kontraktach krakowskich instytucji takich zapisów nie ma. A szkoda.

Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki - dowiedz się więcej.

Akceptuję