Rodzinne Domy Dziecka
Rodzinne domy dziecka są jednostkami pomocy społecznej. W placówce rodzinnej przebywać może od 4 do 8 dzieci, jednakże w szczególnie uzasadnionych przypadkach liczba dzieci może ulec zmniejszeniu lub zwiększeniu. Wychowankowie mogą pozostać w rodzinnym domu dziecka do czasu uzyskania pełnoletniości lub po jej uzyskaniu, do czasu ukończenia szkoły, w której się uczą. Rodzinne domy dziecka funkcjonują w Polsce od 1999 roku.
Placówka realizuje indywidualny plan pracy z dzieckiem, prowadzi kartę pobytu dziecka oraz inną niezbędną dokumentację dotyczącą dziecka i jego rodziny. Dla dzieci całkowicie lub częściowo pozbawionych opieki rodzicielskiej, z różnych powodów niemogących przebywać w rodzinie adopcyjnej lub nawet zastępczej, rodzinne domy dziecka są najlepszym rozwiązaniem. Zapewniają dzieciom nie tylko całodobową opiekę, ale także namiastkę rodziny i indywidualne traktowanie każdego z nich. Wychowankowie są w różnym wieku, mogą swobodnie kształcić się i powoli usamodzielniać. Tak jak w „zwyczajnych” rodzinach – najstarsi pomagają opiekunom zajmować się najmłodszymi.
Rodzinny dom dziecka czasami jest także jedyną szansą wspólnego wychowywania się i dorastania licznego rodzeństwa. Rodzinne domy dziecka są jednostkami budżetowymi prowadzonymi przez powiat, których obsługę finansowo-ksiegową prowadzi starosta. Placówki rodzinne otrzymują środki na bieżące funkcjonowanie. Koszt utrzymanie dziecka w rodzinnym domu dziecka jest tańsze, niż w klasycznym „sierocińcu”. Rodzinne domy dziecka są szansą dla osamotnionych dzieci przebywających w przeludnionych domach dziecka.
Takie formy organizowania pomocy dla dzieci są znane i popularne na całym świecie. W Niemczech jedną z głównych form opieki rodzinnej jest rodzina zastępcza. Istnieje wiele typów takich rodzin. Mogą to być rodziny spokrewnione, ale także obce. Rodzina zastępcza może przyjąć najwyżej dwoje dzieci. Opiekunowie dziecka nie musza mieć przygotowania pedagogicznego. Dzieci w rodzinie zastępczej mogą być objęte opieką całkowitą lub częściową, co oznacza, że opiekunowie sprawują nad nimi pieczę przez część dnia. Istnieje też typ rodziny terapeutycznej, która jest powołana do pracy i opieki nad dziećmi ze specjalnymi potrzebami wynikającymi najczęściej z traumatycznych przeżyć. Działają w Niemczech także instytucje na wzór naszych rodzinnych domów dziecka. W takiej placówce wychowuje się od 5 do 8 podopiecznych.
W Anglii krótkoterminowa rodzina zastępcza może przekształcić się w inne formy rodziny (adopcyjna, długoterminową rodzinę zastępczą), ale nie musi – decydują o tym zarówno dzieci, jak i rodzice. Rodzinę zastępczą wspiera cały zespół konsultantów (psychologów, pedagogów, pracowników socjalnych). Każda rodzina i każde dziecko ma swojego opiekuna. Rodzice zastępczy w miarę potrzeb otrzymują urlopy (wtedy dziećmi zajmuje się rodzina „pomocnicza”, którą dzieci także dobrze znają). Rodzice zastępczy otrzymują pensję raz na tydzień, w wysokości zależnej od ich stażu i kwalifikacji. Do pewnej kwoty dochody te zwolnione są od podatku. Kwota, jaką rodzina dostaje na utrzymanie dziecka uzależniona jest od wieku dziecka oraz miejsca zamieszkania rodziny (w dużych miastach większa), a także poziomu wiedzy rodziny (ukończonych kursów specjalistycznych itp.) Bycie rodziną zastępczą postrzegane jest jako zawód. Istnieją 4 stopnie kariery zawodowej, rodzice przechodzą różne kursy obowiązkowe i dodatkowe. Co roku muszą otrzymać potwierdzenie swoich kwalifikacji.
W Hiszpanii regularnie wzrasta liczba dzieci oddawanych pod opiekę rodzin i trafiających do adopcji, a maleje pozostawianych w placówkach. Konsekwentnie zmniejsza się liczbę dużych domów dziecka na rzecz małych. Pojawia się coraz więcej prywatnych instytucji zajmujących się opieką, częściowo dotowanych ze środków publicznych.
W Hiszpanii został opracowany Plan Porozumienia na szczeblu ogólnokrajowym pomiędzy poszczególnymi społecznościami autonomicznymi, który udoskonalał i rozwijał system opieki socjalnej na szczeblu lokalnym. Reformy opieki nad dzieckiem w Hiszpanii zakładają przede wszystkim, że dziecko powinno dorastać w środowisku zbliżonym do swoich rówieśników z tej samej kultury.
Likwidacja domów dziecka w Polsce miała się zacząć stopniowo od 2010 roku. W 2015 roku w domach dziecka miałyby pozostawać tylko dzieci powyżej 10 roku życia, a w 2020 roku takich domów miałoby w ogóle już nie być. Zdaje się jednak, że proces ulegnie znacznemu opóźnieniu, ponieważ nie ma ludzi chętnych do podjęcia się tej trudnej pracy. Polska ma problemy z rekrutacją „rodziców zastępczych”. Trwają akcje społeczne przekonywujące Polaków do podjęcia zadania. Włączają się organizacje pozarządowe, pomagają organizacje kościelne. Kraków ma przygotowane mieszkania, a niedługo będą gotowe domy dla rodzin zastępczych i tylko nie ma kto w nich zamieszkać.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie próbował już wszystkich możliwych sposobów dotarcia do ewentualnych opiekunów. Nie sprawdziły się ogłoszenia w prasie, audycje radiowe i telewizyjne, nie zdały egzaminu ścieżki urzędowe, a nawet ogłoszenia w parafiach. Chętnych brak. Trudno oceniać, z czego to wynika. Być może powodem jest brak wiedzy Polaków na ten temat – wciąż tkwi w nas przekonanie, że „sierocińce” to problem państwa, który nas, zwykłych obywateli, zupełnie nie dotyczy. Nie zdajemy sobie sprawy, że możemy komuś pomóc, samemu nie tylko nic nie tracąc, ale wiele zyskując. Wydaje się, że wciąż mówimy za mało o potrzebie takiej pomocy, o perspektywie podjęcia się takiej pracy. Być może także i u nas wykształci się z czasem zawód „rodzica zastępczego”, zawodu trudnego, wymagającego szczególnych preferencji, ale zawodu, który jest bardzo poszukiwany na rynku pracy.